Kolorowy, niewielki, lekki i… wodoodporny czyli nowy głośnik od Sony – SRS XB30 od razu trafił do dziecięcego pokoju. Na najwyższą półkę, by zbytnio nie kusić malucha.
W związku z tym, że staramy się by w domu nie było za dużo sprzętów, które zajmują sporo miejsca, a często nie są w ogóle używane, dużo wody w rzece musiało upłynąć, zanim zdecydowaliśmy się na sprzęt grający do pokoju syna. I pewnie do dziś by się on tam nie pojawił, gdyby głośnik Sony SRS-XB30.
Jego głównym atutem jest rozmiar. Bez problemu, bez zbędnych przemeblowań i szukania miejsca zastępczego dla rzeczy, które dotychczas były na półce, pomiędzy grami planszowymi a książkami, stanął głośnik. I od razu mi się spodobał.
Pasuje idealnie. Nie rzuca się w oczy. Pytanie jaki dźwięk usłyszymy z tego urządzenia? Trzaski? Szumy? Przerywane buczenie? W końcu to głośnik z którym łączymy się za pomocą bluetooth. Nic z tych rzeczy! Czysty, głęboki, przyjemny dla ucha dźwięk. I radość na twarzy synka śpiewającego swoje ulubione przeboje puszczane np. z telefonu komórkowego.
A co jest najlepsze w głośniku Sony? Można nim sterować z kanapy w salonie. Poziom głośności dźwięku, jaka piosenka będzie następna. Nie trzeba biegać do pokoju dziecka, żeby ustawić jego ulubioną melodię. Obsługa tego urządzenia jest banalnie prosta, a jakość dźwięku zrobiła na mnie duże wrażenie. Nie spodziewałam się, że tak małe urządzenie może tak wyraźnie i głośno grać.
Zastanawiasz się nad sprzętem grającym dla twojej pociechy? Za całego serca polecam głośnik SRS-XB30. Niewielki ze świetnym dźwiękiem głośnik na miarę XXI wieku.